Urodziła się we Wrocławiu, ale to w Jastrzębiu znalazła swoje miejsce na ziemi. Krawiectwo, to był wymarzony zawód. Wiele lat pracy w zawodzie, doskonalenia warsztatu. Po pięćdziesiątce spełniła swoje marzenie – własna pracownia krawiecka. Jak mówi – warto żyć w zgodzie ze sobą, nawet jak się boję, to robię, kiedy czuję, że to dla mnie dobre. Od kilku lat, szyje również lalki, według własnego pomysłu i projektu. Rozmawiamy o życiu pełnym wyzwań, krawieckim fachu, docenianiu chwil, ciekawości świata i ludzi.